Lepiej choć drożej – branża podsumowuje połowę wakacyjnego sezonu

Data
11.08.23
Typ
Media
3

Dane statystyczne pozyskane z 80% polskich hoteli i apartamentów jednoznacznie wskazują, że ten sezon jest lepszy niż zeszłoroczny, choć jednocześnie jest też droższy. W pierwszy miesiąc wakacji branża hotelarska odnotowała wzrost liczby rezerwacji o 7,2 procent w porównaniu z rokiem ubiegłym. Najczęściej wyjeżdżaliśmy we dwójkę, a informacje o odpływie turystów z Niemiec okazały się mocno przesadzone. Na rynku odnotowano również zjawisko smartreservingu.  

O 7,2 procent w porównaniu z zeszłym rokiem wzrosła średnia stawka za dobę pobytu wakacyjnego w kraju. Obecnie wskaźnik ADR wynosi 758 złotych. W tym przypadku na wzrost ceny wpływ miała niewątpliwie inflacja i ogólny wzrost kosztów działalności w sektorze turystycznym. W efekcie wzrostu cen nieznacznie (o 4%) obniżyła się w stosunku do zeszłego roku średnia długość pobytu liczona w dobach hotelowych, w 2023 roku na półmetku wakacji wynosiła ona 3,15 dnia. Na wzrost atrakcyjności polskiej oferty nie bez wpływu miała sytuacja na południu Europy. Na tle skrajnych upałów i pożarów w Grecji czy Włoszech nawet dość upalny początek lipca był zachęcającą alternatywą do wypoczynku w Polsce.  

Jakie miejsca i regiony są odwiedzane częściej a jakie rzadziej? 

W porównaniu do zeszłego roku w miastach wyraźny wzrost rezerwacji nastąpił w Warszawie (+27,5%), Wrocławiu (+19,6%) i Trójmieście (+5,6%). W Krakowie mimo niewielkiego wzrostu rezerwacji (+0,2%) rezerwujący hotele i apartamenty wydłużyli długości pobytu w porównaniu do zeszłego roku (+2,1%). Spadki rezerwacji odnotowuje Poznań (-3,9%) oraz Łódź (-8,6%). Jakie regiony Polski odwiedzają turyści, którzy szukają rezerwacji poza miastami? Wyraźny wzrost zainteresowania zaobserwowano w Beskidzie Sądeckim (+14,9% więcej rezerwacji), Sudetach (+17,9%), Bieszczadach (+25,3%). Spadek zainteresowania odnotowano na Pomorzu Zachodnim (-2%), Lubelszczyźnie (-2,3%) oraz w Małopolsce (-5,3%).   

Czy w turystyce widać zmiany demograficzne? 

Ciekawa obserwacja odnosi się do najczęściej spotykanych konfiguracji rezerwacji pokojów. Niemal połowę, bo 41 procent rezerwacji, dotyczyło dwojga dorosłych. Wypoczynek rodzinny odnotowany był rzadziej i w 14 procentach dotyczył rezerwacji dwojga dorosłych i dziecka, a w 13 procentach dwojga dorosłych z dwójką dzieci. Tylko 10 procent rezerwacji dotyczyło pojedynczej osoby. Taka struktura rezerwacji może świadczyć albo o rezygnacji z pobytów przez rodziny, albo powoli na dane z sektora turystycznego zaczynają wpływać zmiany demograficzne.  

Czy Niemcy wystraszyli się wojny? 

Część właścicieli hoteli i apartamentów w wypowiedziach dla mediów sygnalizowała drastyczny spadek liczby gości w ich obiektach. Jednak na bazie zbiorczych danych z sektora usług hotelowych alarmistyczne wypowiedzi odnośnie gigantycznego odpływu zagranicznych turystów nie znajdują potwierdzenia. Na przykład z danych pochodzących z 46 kołobrzeskich obiektów hotelowych wynika, że będący mekką niemieckich turystów Kołobrzeg zanotował wzrost o 17,7% rezerwacji w skali rok do roku. Co więcej oprócz gości z Niemiec uroki polskiego wybrzeża zaczęli doceniać także Czesi.  

Sprytni goście 

Hotele zaczynały odnotowywać pierwsze symptomy, popularnego na zachodzie, zjawiska smartreserving. Goście, nawet jeśli nocleg znaleźli na którejś z aplikacji pośredniczących w rezerwacji, kontaktują się potem bezpośrednio z hotelem. To sposób, by wchodząc na stronę www hotelu, uzyskać dodatkowe bonusy czy zniżki. To również dowód na to, że rynek staje się dojrzalszy a coraz więcej gości jest świadomych możliwości dostosowania zakresu obsługi do indywidualnych oczekiwań.  Dane przytoczone w raporcie pochodzą z największego i najpełniejszego w Polsce zasobu systemu rezerwacji hotelowych Profitroom obejmującego ponad 80 procent krajowych hoteli i apartamentów.  

Więcej informacji 

Arkadiusz Czerwiński 

Rzecznik prasowy  

arkadiusz.czerwinski@profitroom.com 

+48 603 357 281